Wiosenne Kursy Mistrzowskie

  • Wiosenne Kursy Mistrzowskie

 

COŚ Z MAGII, COŚ Z KUGLARSTWA...

 

Jednym z istotnych czynników decydujących o zachowaniu ciągłości europejskiej kultury, od starożytności aż po wiek XX, było kultywowanie relacji „mistrz - uczeń"; związek ten nie sprowadzano tylko i wyłącznie do nauczania, lecz rozumiano go szerzej - jako wpływ człowieka starszego na młodszego, oddziaływanie dojrzałości na niedojrzałość, doskonałości (?!) na niedoskonałość. Nie należy jednak widzieć tej relacji jednostronnie, czyli wyłącznie jako oddziaływania mistrza na ucznia. Właśnie taka forma wzajemnej inspiracji powoływała do życia kolejne indywidualności, kreowała mistrzów następnego pokolenia. Dlatego zanik autorytetów, prawdziwych indywidualności, mistrzów właśnie, w zglobalizowanym i zdemokratyzowanym świecie współczesnym, łączącym autorytet raczej z manipulacją i dyktatem koniunkturalnej władzy a nie z otwarciem na wartości, wydaje się być słabo jeszcze uświadamianym zagrożeniem nie tylko dla kultury XXI wieku.

Wiosenne Kursy Mistrzowskie w Przemyślu są swoistym opowiedzeniem się za wartościami tradycji, poczuciem ciągłości i rodzącego się z nich sensu. U podstaw decyzji o wzięciu udziału w takich kursach pikulleży świadomość zarówno własnych ograniczeń, jak i potencjalnych możliwości. Jednakże rozwiązywania określonych problemów techniczno-wykonawczych, odkrywania tajników formy, dochodzenia do własnej interpretacji czy wreszcie poszukiwania indywidualnych dróg łączenia emocji z wymogami formy muzycznej nie można rozważać w oderwaniu od samooceny grającego i poczucia własnej wartości, od relacji z drugim człowiekiem, od doświadczania wartości. Max Scheller uważa, że doświadczanie wartości i doświadczanie drugiego człowieka są nierozłączne. Spotkanie z drugim człowiekiem jest wzajemnością w sferze wartości. Wrażliwość na wartości ma charakter głęboko emocjonalny. Odpowiedzią na kryzys kultury, wg Schellera, jest przywrócenie ładu aksjologicznego, które można dokonać otwarciem się na wzory osobowe. Scheller dodaje jeszcze: Człowiek, jeśli chce być "wykształcony", musi chociaż raz w życiu zatracić się w czymś całościowym i autentycznym, wolnym i szlachetnym. /... / Takiego wzoru nie "wybiera się". Jest się przezeń owładniętym, gdy nas wzywa do siebie i pociąga, niedostrzegalnie przygarniając do swej piersi.

Z osłabieniem znaczenia wyboru wzorca osobowego polemizuje Karol Wojtyła, który istotę człowieka jako osoby wiązał ze świadomym i wolnym wyborem wzorów osobowych, ze względu na wartości i ich naśladowanie, w granicach wyznaczonych przez te wartości. Osobowe widzenie człowieka przywraca relacji mistrz-uczeń takie jej usytuowanie w naszej kulturze, dzięki któremu możliwy jest rozwój obu stron. Bo przecież w tym kontakcie jest wzajemna rozporządzalność, nadzieja i zaufanie. Jest również wzajemna życzliwość i otwartość, jest radość z kontaktu. Nie ma tu miejsca na narzucanie poglądów czy przekonań, na wymuszanie czegokolwiek

Zofia Szlachta akcentuje jeszcze inny aspekt sprawy pisząc: Myślę, że wszędzie dokąd idziemy, szukamy wtajemniczenia, wejścia do zamkniętego przed innymi ludźmi świata. I wybieramy dlatego, bo mamy nadzieję, że ta, a nie inna dziedzina wiedzy jest jedyną drogą, która nas do tajemnicy doprowadzi, odkryje coś ważnego, jakąś ziemię obiecaną. Wtedy szukamy przewodnika. A mistrz, to człowiek, który zjawia się w takim momencie i daje nam nadzieję, że nas do ziemi obiecanej zaprowadzi. Jest w tym coś z magii, coś z kuglarstwa...

Taką nadzieję dał Leopoldowi Mozartowi wielki i prawdziwy mistrz Joseph Haydn wypowiadając o genialnym Wolfgangu Amadeuszu słowa: Bóg mi świadkiem, jakem uczciwy, oświadczam panu: pański syn jest największym kompozytorem, jakiego znam osobiście czy z nazwiska. Ma smak, ponadto największą wiedzę kompozytorską.

 Ideę Kursów w Przemyślu wcielono w życie w 2006 roku. Ich pomysłodawcą był Piotr Tarcholik, pozostający zresztą cały czas, do dzisiaj, ich dobrym duchem, merytorycznym konsultantem i niezastąpionym współpracownikiem organizatorów.

Pierwszą edycję poprowadzili wybitni polscy muzycy i pedagodzy: Marcin Baranowski i Piotr Tarcholik - skrzypce, Piotr Reichert - altówka i Tomasz Strahl - wiolonczela. W następnych latach dołączyli do nich inni znakomici muzycy - skrzypek Bartosz Bryła (od 2008 r.), wiolonczeliści: Dominik Połoński (od 2007 r.) i Jeroen Reuling (od 2009 r.), pianiści: Andrzej Pikul (2007 r.) i Mariola Cieniawa (2008 r.), kontrabasista Jurek Dybał (od 2009 r.) i akordeonista Władimir Zubicki (2008 r.). Nie bez znaczenia dla poziomu i atmosfery tych muzycznych spotkań są znakomici pianiści-akompaniatorzy, z których Monika Wilińska-Tarcholik towarzyszy Kursom od początku ich istnienia. Pianistka uczestniczy także w wieczornych koncertach zespołów kameralnych stanowiących niewątpliwą atrakcję, nie tylko dla samych uczestników Kursu, lecz również dla wszystkich przemyskich melomanów, podczas których swoje rozumienie muzyki i umiejętności prezentują sami wykładowcy.

Obok indywidualnej pracy z mistrzem, uczestnicy poznają i rozwijają umiejętność gry w zespole kameralnym i orkiestrze kameralnej oraz mają możliwość wystąpić (niejednokrotnie po raz pierwszy w życiu) jako soliści w koncercie z orkiestrą. W części teoretycznej każdego Kursu jego uczestnicy poznają bliżej najlepsze sposoby używania i konserwowania instrumentów, techniki gry charakterystyczne dla poszczególnych instrumentów i metody rozwiązywania specyficznych problemów wykonawczych, zapobiegania zagrożeniom dla zdrowia wynikającym z uprawiania zawodu muzyka.

Kierownik artystyczny Agnieszka Kucab-Weryk, ściśle współpracująca z członkami Towarzystwa Muzycznego i Przemyskiej Orkiestry Kameralnej, mówi: Takie kursy to spotkanie ludzi z różnych ośrodków, konfrontacja różnych metod nauczania; to możliwość wyboru i konieczność podejmowania decyzji co do kształtu własnych produkcji artystycznych. Najważniejsza jest jednak muzyka i człowiek, bycie razem w otoczeniu muzyki. Niewątpliwie bycie razem w otoczeniu muzyki w wielbiącym tradycję Przemyślu oraz rozbrzmiewanie muzyki w zabytkowych wnętrzach w okresie najpiękniejszej pory roku stanowią największy magnes przyciągający wspaniałych artystów i najzdolniejszą młodzież. Dominik Połoński wskazuje na jeszcze jeden, niezwykle istotny walor: Na tych Kursach nie ma rywalizacji, jesteśmy jak w rodzinie. W życiu ważne jest poczucie sensu tego co robimy. A tutaj właśnie jest czas, by spokojnie zastanowić się nad wszystkim. Ulepszyć świat każdą nutą, każdym dźwiękiem - w Przemyślu jest to możliwe.

Wszystkich gorąco zapraszamy!

JZ

Oficjalna strona Wiosennych Kursów Mistrzowskich w Przemyślu - wiosennekursy.pl.

 

Wiosenne Kursy Mistrzowskie dofinansowano z budżetu Miasta Przemyśla

dofiansowano se środków Urzędu Miejskiego w Przemyślu






strona główna