-
dodano: 2005-11-30
XXII Przemyska Jesień Muzyczna
-
XXII Przemyska Jesień Muzyczna
Wiosenny powiew Jesienią
Z prawdziwą przyjemnością przychodzi nam, przemyskim melomanom, obserwowanie rozwoju Przemyskiej Orkiestry Kameralnej. Istniejący od 2002 roku zespół, pracujący pod kierunkiem swojego założyciela Andrzeja Gurana. Częsta obecność w Przemyślu wybitnego skrzypka Piotra Tarcholika oraz jego rozlegle kontakty w świecie muzycznym, pozwalające sprowadzać do współpracy z zespołem ciekawych solistów, mają istotny wpływ na rozwój orkiestry.
Na inaugurację XXII Przemyskiej Jesieni, 6 listopada, Tarcholik zaprosił klarnecistę Aleksandra Tesarczyka.
Świat romantycznych emocji zdominował drugi koncert Jesieni 10 listopada. Wprawdzie nieodgadnioną zagadką repertuarową pozostaje obecność kompozycji J.S.Bacha w towarzystwie Tria fortepianowego a-moll op. 90 A.Dworzaka i Tria fortepianowego H-dur op. 8 J.Brahmsa, ale trzeba przyznać, że opracowanie na skrzypce i wiolonczele Inwencji dwugłosowych lipskiego kantora ukazało inne, ciekawe i barwne, oblicze tych "szkolnych" utworów. Dworzak i Brahms to sama esencja romantycznej kameralistyki. Jeżeli jeszcze możemy ich słuchać w tak wybornym wykonaniu tria w składzie: Piotr Tarcholik-skrzypce, Zdzisław Łapiński-wiolonczela, Monika Wilińska-Tarcholik-fortepian to satysfakcja jest pełna. Nadzwyczaj udany wieczór!
Restauracja Wiedeńska "M.Tomaszewskiej" stanowiła doskonałą scenerię dla jubileuszowego koncertu Przemyskiego Kwartetu Smyczkowego 11 listopada. Założony i kierowany przez altowiolistę Andrzeja Gurana zespół - w jego skład ponadto wchodzą: Magdalena Betleja i Małgorzata Kopańska-skrzypce oraz Magdalena Jarosz-wiolonczela - na piątą rocznicę istnienia przygotował, a jakże!, muzykę kompozytorów związanych z Wiedniem: J.Haydna i F.Schuberta oraz P.Heidricha.
Dominującym wrażeniem koncertu 12 listopada była nadzwyczajna jedność i spójność wnętrza i rozbrzmiewającej w nim muzyki: w Katedrze Greckokatolickiej z muzyką cerkiewną wystąpił Chór im.M.Berezowskiego z Legnicy dyrygowany przez Jarosława Lewkowa. W oparciu o doskonałe wyczucie akustyki świątyni Chór stworzył klimat modlitewnej zadumy w kompozycjach m.in. M.Leontowycza, M.Berezowskiego, S.Rachmaninowa. W dosyć jednorodnym wyrazowo programie swoistym otwarciem na historyczną przestrzeń - tradycję śpiewów kościoła wschodniego - była bogata w melizmaty "osadzone" na bourdonowej podstawie basowej kompozycja Hieromnicha Makarego Zaprawdę godnie jest. W tym kontekście Memento A.Parta można uznać za "otwarcie" na przyszłość.
Autentyczne wykonawstwo muzyki dawnej, choć zawsze pozostanie w sferze poszukiwań, już spowodowało prawdziwy przewrót w sztuce interpretacji. Pomysły wykonawcze oparte jedynie na intuicji muzyka, nie mają raczej szans na uznanie. Dopiero połączenie umiejętności i wrażliwości muzyka z szeroką wiedzą mogą przynieść dobry rezultat artystyczny. Tak też się stało 13 listopada podczas występu wiolonczelisty Konrada Górki. Bogaty dorobek artystyczny muzyk ten udanie poszerza o grę, jako jedyny w Polsce, na pięciostrunowej violocello piccolo. Na tym właśnie instrumencie zaprezentował VI Suitę D-dur BWV 1012 J.S.Bacha - zabrzmiała pięknie ze swą przebogatą ornamentacją. Równie interesująco wypadła Sonata G-dur BWV 1027 wykonana z klawesynowym towarzyszeniem przemyślanina Wojciecha Majchrowicza. Do zagranego na zakończenie uroczego Tria F.Martina dołączyły jeszcze dwie wiolonczelistki: Agnieszka Kucab i Magdalena Jarosz. Więcej takich spotkań z muzyką dawną!
Bardzo udane okazały się dwa kolejne dni Przemyskiej Jesieni - 18 i 19 listopada. Ich bohaterem był organista Daniel Prajzner. Ukończył przemyską szkołę muzyczną u Zbigniewa Szłapaka, obecnie studiuje w Akademii Muzycznej w Krakowie w klasie Mirosławy Semeniuk-Podrazy; jest laureatem kilku krajowych i międzynarodowych konkursów organowych. W kościele x.Sa-lezjanów wykonał utwory z XIX i XX wieku (Liszt, Schumann, Dumfle, Vieme, Dupie i Tariverdiev), natomiast następny wieczór w kościele o.o. Franciszkanów wypełnił muzyką barokową (MufFat, Gabrielli, Buxtehu-de, Bach, Torelli, Handel).
W tym drugim koncercie wziął również udział trębacz Tomasz Ślusarczyk. Ten znany już muzyk, rodowity przemyślanin, w ostatnim czasie na swoje artystyczne konto zapisał współpracę z jednym z najwybitniejszych zespołów na świecie Orkiestrą XVIII wieku F.Bruggena.
Uroczym miejscem Wieczoru pieśni słowiańskich 22 listopada była Sala Lustrzana Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych. W interpretacji Olgi Popowicz-sopran i Jarosława Pelca-fortepian zabrzmiały pieśni Chopina, Karłowicza, Rachmaninowa, Latoszyńskiego, Stecenki i Siczynskiego; natomiast Jacek Ścibor-tenor i Paweł Węgrzyn-fortepian zaprezentowali bardzo przekonującą wizję Pieśni biblijnych op. 99 A.Dworzaka.
Wśród współorganizatorów kolejnego wieczoru, 25 listopada, znalazły się instytucje z Krakowa: Austriacki Konsulat Generalny i Austriackie Forum Kultury. Ich obecność wynikała z tematu koncertu: "Teodor Leszetycki 1830-1915 w 90-tą rocznicę śmierci". Został on poprzedzony audiowizualnym wykładem Piotra Szalszy pt. "Wiedeńczyk z Łańcuta". Spod ręki Leszetyckiego najwybitniejsi pianiści I poł. XX wieku: B.Moisewitsch. A.Schnabel, P.Wittgenstein, w tym również Polacy: A.Braiłowski. I.Friedmann, M.Horszowski, I.J.Paderewski. Zaprezentowane przez artystów Opery Krakowskiej - Małgorzata Lesiewicz-sopran, Kristina Kutnik-fortepian i Michał Kutnik-baryton - dzieła Leszetyckiego (Mazurki op. 24 nr l i 2, La Source op. 36 nr 4, Aria op. 36 nr l, Pieśni op. 32 oraz Aria i Duet z opery Pierwsza zmarszczka) choć interesujące z poznawczego punktu widzenia, to jednak zdają się raczej świadczyć o przedkładaniu umiłowania do uroków płci przeciwnej nad żmudną pracę cyzelowania własnych kompozycji.
Prawdziwą niespodzianką, dodajmy od razu - ogromnie miłą, był koncert muzyki kameralnej, 26 listopada, w którym wzięli udział: Karol Marianowski-wiolonczela, oraz pochodzący z Przemyśla: Marcin Suszycki-skrzypce i Michał Dziad-fortepian. Niesieni młodzieńczym zapałem kreują interpretacje pełne życia i wewnętrznego zaangażowania, bardzo skoncentrowane a zarazem różnorodne i bogate. Nieznane szerzej Duo op. 7 Z.Kodaly na skrzypce i wiolonczelę ma szansę, dzięki tej drapieżnej i fantastycznie barwnej interpretacji, częściej gościć na koncertach muzyki kameralnej. Zadziwiła wnikliwość rozpoznania ogromnej palety emocji i nastrojów Tria fortepianowego e-moll op. 67 D.Szostakowicza, jednego z najbardziej dramatycznych utworów kompozytora.
Wieczór finałowy, 30 listopada, to koncert oratoryjny poświęcony pamięci Ojca Świętego Jana Pawła II. W programie znalazło się Requiem d-moll KV 626 W.A.Mozarta wykonane przez: Chór i Orkiestrę Zespołu Państwowych Szkół Muzycznych w Przemyślu, Elżbietę Drążek-Barcik-sopran, Matyldę Staśto-alt, Jacka Ścibora-tenor i Bartłomieja Tomakę-bas. Dyrygował Antoni Guran.
Za podsumowanie XXII Przemyskiej Jesieni Muzycznej wystarczyłby, być może, sam tytuł tego materiału. Dorzućmy jednak co nieco... Jeśli uświadomimy sobie, że jeszcze dwa miesiące przed rozpoczęciem Jesieni festiwal nie istniał nawet w planach, to tym większe uznanie wzbudza praca i operatywność grupy ludzi związanych z Towarzystwem Muzycznym, którzy podjęli się trudu jego organizacji. Byli to: Magdalena Betleja, Adam Erd, Andrzej Guran, Antoni Guran, Magdalena Jarosz, Agnieszka Kucab i Wojciech Majchrowicz. Dzięki zaangażowaniu p. Jana Jarosza - naczelnika Wydziału Kultury Promocji i Współpracy UM i p. Renaty Nowakowskięj - dyrektora Przemyskiego Centrum Kultury i Nauki udało się nie tylko zorganizować najważniejszą w mieście imprezę muzyczną, ale i zapewnić jej dobry poziom artystyczny. Budujące jest to, że poziom ten utrzymali, chwilami wyznaczali, muzycy wywodzący się z Przemyśla. Udało się ściśle połączyć rodzaj muzyki z miejscem jej prezentacji. Po raz pierwszy pojawił się drukowany program o koncertach i wykonawcach. Doczekaliśmy się również komentarzy do wszystkich koncertów autorstwa p. Jolanty Nodżak-Furgały i p. Anny Lasko.
Niczym głos wołającego na puszczy po raz kolejny zwracam uwagę na brak koordynacji imprez organizowanych w Przemyślu. Myślę, że wymuszanie konieczności dokonywania wyborów czy pójść na koncert muzyki klasycznej, jazzowej, piosenki artystycznej czy do teatru, w sytuacji gdy Przemyśl nie należy do potęg kulturalnych, odbywa się nie tylko ze szkodą dla bezpośrednio zainteresowanych odbiorców kultury, lecz również dla samych organizatorów.Jerzy Zajączkowski
strona główna
«« powrót do "Przemyska Jesień Muzyczna"
«« przewiń na początek strony